wtorek, 16 września 2008

Kult mainstreamu

Zaczął się rok szkolny. No i w sumie się cieszę bo bydło (bez urazy) przynajmniej połowę dnia spędza w odosobnieniu od internetu, no chyba że wyrywają panny na internet w smartfonach. Ale nie o tym chciałem.
Im bardziej rap znika z mediów i życia codziennego przeciętnego polaka, tym bardziej widać podział jaki się dokonał w środowisku osób słuchających tej muzyki.

1) Plankton - czyli "K44 i pfka sa najlepsze, mam jedenaście lat i znam aż 20 piosenek hip hopowych wiec mnie do niczego nie przekonasz". magik rip

2) Narybek - osoby znające poza kalibrem i paktofoniczką także tedzika (tylko s.p.o.r.t i esende). Zawadzają o Eminema a 50 Cent się sprzedał

3) Okonie - Baunsiarze - Tede, Pih, Mes, Dirty South (z lekka). Z undergroundu PeeRZet i VNM. A, no i Smarkacz

4) Szczupaki - Wiedzą kto to Eis, Ash, WOCC. Znają polski underground i bardziej znane podziemie amerykańskie jak Dilated Peoples czy Black Star. Z takimi najłatwiej się dogadać bo zazwyczaj chcą poszerzac wiedzę

5) Węgorze - Stone Throw Rec to ich mekka. Polski rap tylko pobieżnie bo jest słaby. Rocznie sprawdzają 300 płyt z czego 2 słuchają więcej niż 2 razy.

6) Piranie - "Evidence to mainstream", "kto to jest fifty?". Słuchają tylko raperów którzy w last.fm mają mniej niż 1000 przesłuchań. Nie pogadasz.

7) Meduzy - czyli kobiety :) możesz sie strać jak tylko możesz, i tak beda znały wszystko to co ty plus wiele więcej. Wiedzą kto to Erykah Badu bez sięgania do wikipedii. Kochają wosk bardziej niż zakupy. Profile na last.fm wskazują na to że istnieją, zycie to weryfikuje dość boleśnie ;) nie no żart. Jedną meduzę spotkałem w życiu, jak już kiedyś wspominałem, kompleksy na jej punkcie mam do dzisiaj.


Progi ewolucyjne do Okonia włacznie to najgorsze co tej muzyce może się przytrafić. Nie można nikogo krytykować za brak wiedzy, wiem. Ale za ignorancje i uważanie się za wyrocznię już można. Rozwijając to co Northim napisał kiedyś o Ostrofilii - co to za śmieszny kult mainstreamu?
Właściwie to wszystko tyczy sie dość wąskiej grupki raperów: Tede, O.S.T.R., Magik, Pezet czy nawet Eldo. Każdy z nich ma swoją grupkę groupies w spodniach którzy zeżrą cie jeżeli tylko coś piśniesz na temat ich idola albo spróbujesz jakiegoś kota postawić wyżej.
Nie chce opisywać każdego z tych raperów osobno, każdego mniej lub bardziej szanuje ale to co się z nich robi - ikony rapu - to jest chore.
Hip hop to undergroundowa kultura wiec teksty typu "jakiś gostek z podziemia nie może być lepszy os ostrego" zasługują do publikacji w Popcornie ale na pewno nie do dyskusji nt. rapu.
O kulcie zmarłego artysty pisać nie będę bo już kiedyś to robiłem, ale to wszystko się łączy. Chyba właśnie w takich dyskusjach widać że kompletnie nie rozumiemy tej kultury i że zacytuje pewnego rapera "zajebaliśmy ją czarnym". To nie jest muzyka która ma na celu kreowanie idoli, bożyszczy. Ma dawać radość, refleksje, otwierać oczy. Ci co stoją za mikrofonem to zwykli ludzie (tak, nawet wasz ostr). Daje słowo że troche samozaparcia i sami moglibyście nagrać "Jazz w wolnych chwilach". Troche inaczej już by było z "Naturalnie" bo tam dochodzą wysokie umiejętności wypracowywane latami. Quasimoto to też raczej bardziej skomplikowana produkcja. Ale tak czy inaczej Te Tris i Madlib to zwyczajni ludzie.
Chyba nigdy nie zrozumiem zachowania takich 'znafcuf'. Nie rozumiem czemu w Polsce po prostu nie szanuje się dorobku artysty tylko robi się z niego Boga. To automatycznie zamyka słuchacza przed dobrymi produkcjami bo dzieciak słyszy później Esdwa i mówi "słaby, wolę paktofonikę". Litości. Obudźcie się bo bedzie za późno.
Proponuje zacząć słuchać rapu a nie idoli. Kończąc ten któtki wpis, zapraszam jeszcze raz na mój kanał na youtube (link poniżej), tam sporo dobrego polskiego undergroundu zebranego przez ostatnich parę lat. Big up!

Free Image Hosting at www.ImageShack.us

QuickPost Quickpost this image to Myspace, Digg, Facebook, and others!

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Z twojego opisu wynika, że najbliżej mi do takiego Szczupaka, nie znam się na wszystkim, ale jak mam tylko czas i sposobność to próbuję nadrabiać chociaż te najważniejsze produkcje.
Jest tak jak napisałeś, nie można wychodzić z założenia "a Magik to najlepszy raper wszechczasów i nie ma sposobności, by kiedyś ktoś był lepszy". Zwyczajnie nie wolno tego robić, bo to zamyka nasze umysły przed innymi artystami, automatycznie umieszczając pod nimi etykietkę "gorsze od Magika". Oczywiście Magika podałem jako przykład. Denerwuje mnie też mówienie, jakby Magik żył to by nagrywał teraz tak, że polskie by z rapowego getta by wyniósł. Czy aby napewno? Peja dla przykładu od 15 lat nawija zupełnie tak samo. Molesta na szczęście się rozwija (żadne perełki te nowe produkcje, ale jak najbardziej mogą przynieść radości ze słuchania, taki prosty, solidny rap. A na nowej płycie nie będzie Wielkiego W, więc spodziewam się, że będzie jeszcze lepiej), a gdyby nawijała tak jak kiedyś to ci najbardziej zamknięci na nowe rzeczy byliby wniebowzięci, ale co ze słuchaczami dobrego rapu?

Anonimowy pisze...

kozacki materiał wielki + dla Ciebie. Chcialbym kiedyś spotkać się z tobą i porozmawiać pare dobrych godzin, tęgich godzin o tej kulturze.
raczej "szczupak"

Anonimowy pisze...

ty koniecznie chcesz żeby cie zatłukli na bemowie wielbiciele paktofoniki :) tak w ogóle to gdzie ten 'wywiad' ze mną? ;p

Proks pisze...

Jak to nie będzie wilka na płycie ? ;( [wali głową w biurko oddając przy tym odłosy rozpaczy]
ja też pod szczupaka podchodzę - ich chyba mimo wszystko jest najwiecej bo pozostale gatunki to skrajności :) nowi słuchacze nie napływają a starzy ida głębiej w podziemie.
dzieki za miłe słowa :)
do P, wywiad będzie ale w innej formie niż początkowo zakładałem xD na dniach może znajde motywacje zeby to napisać. na razie biorę sie (w końcu) za prawko, no i rok akademicki sie zaczyna niedlugo, no i jeszcze nowej stałej roboty szukam wiec czasu mniej niż spraw do załatwienia :)

Modified by Blogger Tutorial

Czarny Czy Biały? ©Template Nice Blue. Modified by Indian Monsters. Original created by http://ourblogtemplates.com

TOP