wtorek, 9 lutego 2010



Wbrew pozorom związanym z tytułem, nie będę pisał głównie w konwencji "jak rap jest najlepszy". To raczej kolejne kilka przemyśleń na temat jak głupich mamy słuchaczy. Do rozważań natchnęła mnie ostatnia rozmowa z Bartkosem, którą można by podsumować krótko i treściwie "polscy słuchacze to idioci".
Sięgnijcie pamięcią do wszystkich osób utożsamiających się z rapem jakich znacie/znaliście - ilu z nich potrafi się podpisać bez literowania swojego nazwiska?
Żadne ze środowisk nie hoduje takiej masy tłumoków jak właśnie subkultura hip-hopowa. Nie mówię tutaj o zajawkowiczach - o tym zaraz. Mówię o całej rzeszy osób na pytanie "jakiej muzyki słuchasz?" odpowiadających "hip-hopu" ewentualnie "hip-hopu i techniawek". That's so cute.
Cała patologia społeczna utożsamia się z tą muzyką i to jest smutna sprawa, bo to oznacza, że rap nadal dla ludzi nieogarniętych w temacie będzie tym czym jest obecnie - hymnem półgłówków. I tak z pokolenia na pokolenie, z pokolenia na pokolenie...
Sprawa wygląda inaczej z ludźmi dla których rap naprawdę jest częścią życia. Zaryzykuje stwierdzenie, że jest to najbardziej normalne środowisko ładnie balansujące pomiędzy zmanierowanymi studenciakami, a ludźmi dla których Lem to rodzaj zboża. I chyba nawet wiem skąd to się bierze - z pasji (ładne słowo,nie?). Zauważyłem po sobie, że o wiele przyjemniej mi się gada z ludźmi zafascynowanymi czymś (co nawet nie musi mnie interesować) niż nawet z największymi duszami i duchami towarzystwa niestrzelającymi najlepszymi ripostami godzinę po fakcie (pozdro Afrojax). Czy to muzyka, czy to historia, sport czy zwierzęta - każda pasja rozwija człowieka. I to sumie jest odpowiedzią na to czemu mamy takie głupie środowisko hip-hopowe. Bo większość tego środowiska nie ma o tej muzyce bladego pojęcia, a wiedzę czerpią z 10,15 płyt które znają. Nawet klasyka polskiego rapu nie zmieści się w 15 tytułach, a co tu mówić o rapie w ogóle.
Nie wiem, nie rozumiem, nie orientuje się czemu tak jest, że każdy chce być ekspertem w sprawach muzyki. Pięknie to kiedyś Northim napisał, że mimo że słucha rocka, popu i jeszcze kilku gatunków to nie określi się jako ich fan, bo nie ma wystarczającej wiedzy . I z tego założenia powinno się wychodzić do każdego tematu - nie tylko muzyki.
Pięknie to obrazuje kwestia rozważań naszych znawców na temat jaki rap jest lepszy - ten z Polski, czy ten z USA. No przyznam, że nic nie powoduje u mnie tak wulgarnego śmiechu jak rozważania na ten temat. A oto kilka schematycznych, przykładowych odpowiedzi z komentarzem:

1) "Ja osobiście wolę polski rap. Z prostej przyczyny, bo go rozumiem." - bardzo częsta odpowiedź i wcale nie taka głupia. Pewnie, że lepiej w pełni lub w większej części rozumieć tekst, niż nie kumać nic. Z tym że flow i bitów translatorem nie potraktujesz, a to one w głównej mierze decydują o jakości - co już nie raz pisałem. Zresztą nawet ogarniając jako tako angielski, a nawet dodatkowo podstawowy slang, nie będziesz w stanie zrozumieć wielu raperów. MF Doom to sztandarowy przykład. Gift of Gab jak przyspiesza też mi osobiście sprawia trudność.
Dodatkowy problem mają wzrokowcy uzależnieni od lyricsów (me again) - wtedy naprawdę ciężko wyłapać najcelniejsze punche, bo listening kuleje. Ale to wcale nie odbiera przyjemności odbioru, a czasami wręcz pomaga - niektórych raperów lepiej nie rozumieć i nie tłumaczyć....

2) "Amerykanie to tylko złoto, dziwki i fury, a u nas o życiu raperzy mówią" - Nawet gdyby tak było (a nie jest) to co to zmienia skoro tego nie rozumiesz (patrz pkt. 1)? A nawet jak już zrozumiesz to chyba lepiej słuchać o kobiecych jędrnych pośladkach niż milionowy raz o tym, że "ja z kumplami, ty z koleżankami" (to jest prawdziwy gay rap).

3) "Ja słucham PL hip-hopu, bo według mnie w HH chodzi o przesłanie" - wiąże się z drugim punktem z tym ze tym razem w poszukiwaniu celu w życiu odsyłam do Koranu albo czegoś podobnego. Ostatecznie jakieś wiersze Kiplinga.

4) Tutaj znalazłem świetną wypowiedź której nie skomentuje "Ludzie mam głęboko w dupie skąd się wywodzi rap . . Jestem jego fanem co nie znaczy , że będę słuchał zagranicznego rapu ( tekst rozumiem ale po prostu za nim nie przepadam) . .
Piszecie, że Eminem czy tam 2pac to kozaki . . Eminem owszem ale pare lat temu. 2pac hmm jest murzynem i dlatego go nie lubię .

A jak ktoś ma się za wielkiego fana rapu tylko dlatego, że słucha brudasów z ameryki to gratuluję ;]"
[`]

5) Mój faworyt "A ja słucham głównie psychorapu". Taki tekst mnie zawsze rozwala gdy tylko staram się ogarnąć ksywki tych wszystkich raperów tworzących psychorap (setki, tysiące...salw śmiechu)


Sprawa jest prosta. W kwestii rozumienia tej kultury zawsze będziemy "100 lat za murzynami". I to czuć w każdym utworze od The Last Poets, przez ATCQ, a skończywszy na Kid Cudim. Tam tę muzykę wysysasz z mlekiem matki, tutaj się musisz jej uczyć.
Kolejna sprawa - nie mniej ważna - to wielkość sceny. W Polsce mamy może 20-30 raperów których da się słuchać z czego może 5 można określić mianem "zajebisty". W Stanach w na samym Brooklynie wychowało się z 50 świetnych raperów w tym 10 legend. A to jest tylko jedna dzielnica Nowego Jorku. Wielkość sceny pociąga za sobą naturalnie większy wybór albumów wiec każdy może znaleźć coś dla siebie. W końcu nie każdy lubi Dirty South, g-funk czy jazz rap. Będąc ograniczonym do Polski właściwie nie masz wyboru wśród dobrych płyt, bo takie wychodzą raz na pół roku, a ile można słuchać "Koniec Żartów" czy "Najebawszy"?
Słuchając rapu ze Stanów rozwijasz przeklęty listening (jeżeli nie rozleniwiasz się nad lyricsami jak autor tego tekstu) co pomaga w przyszłości.
Poszerzasz horyzonty muzyczne. Dowód? Kiedyś przechodziłem obojętnie obok Madvillainy czy Company Flow. Kiedyś. I wiem, że nie tylko ja w miarę osłuchania doceniałem coraz więcej płyt.
I w końcu rozwijasz pasję, bo nic tak nie nakręca jak kolejny przesłuchany klasyk, których jest zatrzęsienie.

Sam osobiście bardzo lubię słuchać polskiego rapu, ale tylko tego słuchalnego którego - nie oszukujmy się - jest jak na lekarstwo. Jedna płyta Tetrisa czy Ortegi jest więcej warta niż reszta zeszłorocznych wydawnictw razem wzięta (no może z wyjątkiem Mesa). Absolutna większość sceny to nieporozumienie i tylko z tego powodu polecam olać kolejną płytę Gurala czy innego Tede i chociaż raz sprawdzić Q-Tipa, Time Machine czy Mos Defa. Później idzie już gładko.

29 komentarze:

Anonimowy pisze...

No w końcu!! Gdzie podsumowanie? :>

Proks pisze...

Czekam jeszcze z publikacją bo chciałbym sprawdzić jeszcze kilka płyt. ile zdążę to opisze do końca tygodnia

Anonim pisze...

Fajna notka, fajna. Takie się czyta z przyjemnością.

Niedawno dość sprawdziłem Rainessance Q-Tipa. Miazga absolutna. To jak Q pracuje swoim marnym swoją drogą głosem to jest majstersztyk. Ten typ brzmi jak maszyna, ale w pozytywnym sensie. A do sprawdzenia płyty zacheciło mnie "Life is better" na blogu Andrzeja Cały. I teraz ten klip zapuszczam kiedy chcę uśpić siostrzeńca, a mam dość smerfnych hitów ;).

Czekam na nowe notki.

Anonim pisze...

K.... mać. Renaissance.

Dawid pisze...

Ja mam podobną notkę na dysku i miała być w przyszłym tyg. Nawet w Słowie ostatnim o tym mówiłem zdeksza :/

Proks pisze...

Renaissance to zdecydowanie jedna z płyt ostatnich lat. won't trade do dzisiaj puszczam przynajmniej raz w tygodniu, You tak samo. Co jak co ale Q-Tip to ścisła czołówka raperów a także producentów tak w latach tribe called quest jak i teraz. a rzadko takie długie kariery trzymają poziom

Dawid, no przykro mi. Northim mi skrobnął temat o blogach i też muszę to przełknąć :)
Opublikuj to... i tak masz więcej czytelników :]

Proks pisze...

aaaa no i ostatniego słowa na niedziele nie czytałem

Paulina pisze...

beef!! beef!! :d

Anonim pisze...

Ty Proks z tymi blogami też opublikuj. Ja na ten temat zbyt szeroko się nie wypowiedziałem tak więc czekam na twoją notkę.

Dawid pisze...

^ jasne, publikuj.

marcinpe pisze...

no kurwa nareszcie ;d codziennie wchodziłem z nadzieją, że zobacze coś i o jest.

dobry art ;) dawaj kumplu następne! o blogach chętnie poczytam...

DuzyJot pisze...

swietna notka.

niestety Hip-Hop bedzie jeszcze dlugo kojarzony z osobami ktorych twarze sa nieskazone mysla

PS ukrzyzuj ale ja tam lubie Gurala i Tede =p

Proks pisze...

nie muszę nikogo przybijać (ani nabijać) na krucyfiks bo wiadomo że ostatnią rzeczą o której się dyskutuje to są gusta
to tylko taki apel o powiększanie wiedzy :) szczególnie do mądrych głów które myślą że zjadły wszystkie rozumy bo słuchają "yntelentnego" rapu jak eldo i paktofonika a to daje im bilet do nauczania innych

Anonimowy pisze...

Powiem ci, że natchnąłeś mnie na digimorfowanie z Chujwieczego w nawet szczupaka i ciągle się kształce :p
A tak serio to nie znając amerykańskiego rapu, można czuc się upośledzonym :p

Pozdrawiam

P.S
To ja wysłałem zaproszenie na Lascie

Jacek pisze...

pkt 1 - 'Z tym że flow i bitów translatorem nie potraktujesz' - powoli się do tego przekonuje.

pkt 2 - hahahahaha, ojejejej, pamiętam, obóz przed trzema laty, małolat&ajron - ich rodzice zdradzili i muszą koksem handlować i dobry przekaz mają oni, a w usa to 50 cent jest i wypierdalać z tym gównem bez przekazu.

pkt 5 - psychorapu też słuchałem swego czasu. k44, kaliber44, magik adra dab joka, i rózne inne składy

zresztą, co ja będe pierdolił, więc bez pierdolenia, proks & bartkos & calak, że tak zaszaleję oldskulową wiedzą - furious three.

Anonimowy pisze...

Tak tak Jacuś, faktycznie zaszalałeś wiedzą... Furious Three, K44, Kaliber 44, Abradab Joka i inne składy.

RESPECT dla Ciebie ziomuś!

Proks pisze...

to chyba taka ironia była ;) przynajmniej mam taką nadzieję

Afrocentryk pisze...

w to że można przejsc obok Madvillainy obojetnie to nie uwierze :)

Anonim pisze...

Wiadomo, że Jacuś żartował, więc spoko.

Ja się pochwalę, że mojej dziewczynie, która nie lubi rapu, spodobały się kawałki Q-Tipa :D.

Proks pisze...

Wiadomo, Q tip ulubiony raper wszystkich kobiet :) no obok Commona

Marek pisze...

No jeśli Jacuś żartował to przepraszam. Nigdy nie można być pewnym dnia ani godziny, więc czujnym trza być :)

Ulubiony raper kobiet, drodzy komentatorzy, to albo LL Cool J (Ladies Love Cool James!) albo Mezo, Verba i tym podobne. Wybaczcie, ale tak mi się ten związek frazeologiczny kojarzy.

Więc nie obrażać mi tu Q-Tipa takimi określeniami, po prostu dziewczyna wie co dobre. Ja swoją też wychowałem muzycznie, więc wie czego należy słuchać a czego nie :)

Proks pisze...

mówię o kobietach a nie o dziewczynkach i pustych samicach ;)

Grusza pisze...

Cóż mogę dodać...życzę sobie, żeby takie podejście jak Twoje do kwestii rapu dominowało. Pozdro!

zabój pisze...

świetny tekst! najważniejsza jest właśnie pasja, ta zajawka kiedy przy słuchaniu jednego arysty choćby przez featuringi trafiasz na kolejnych.tak miałem np. z q-tipem - pewnie do tej pory nie wiedziałbym kto to Amanda Diva i jak ciekawą muzyke robi:) to jest jak reakcja łańcuchowa

Anonimowy pisze...

"Jacek pisze...


pkt 5 - psychorapu też słuchałem swego czasu. k44, kaliber44, magik adra dab joka, i rózne inne składy "

haha nie wiem czy to błąd składniowy w zdaniu ,czy Twoja ponadprzeciętna inteligencja xD
k44-Kaliber44 jego członkowie zostali przez Ciebie wymienieni tj. mag, aBra dab (a nie adra) i joka.
Tak więc wymieniłeś1 skład na kilka sposobów. ;) Brawo.

Sam osobiście wole Polski rap ,ale słucham także zagranicznych produkcji jak choćby z USA: Papoose, Talib Kweli, Mos Def, Black Milk, Brother Lynch ,Ill Bill, Necro , czy innych.

A notka dla mnie bez sensu większego. Autor nie wykazał się zbytnio. Dlaczego? Ponieważ nie można narzucić komuś słuchaj polskiego/amerykanskiego/niemieckiego czy Bóg wie jakiego rapu. Skoro kogoś jarają polskie kawałki to niech się jara i ich słucha . A TY słuchaj amerykańskiego i sie nim jaraj,skoro Ci wpada w ucho. Ale nie widze sensu dyskryminowania przez to. Także bless.

Proks pisze...

no offence ale cały twój komentarz od góry do dołu potwierdza że czytanie ze zrozumieniem to problem

Jacek pisze...

dopiero teraz zauważyłem, że napisanie czegoś w sposób nieoczywisty może być potraktowane jako brak mózgu. piąteczka dla ostatniego anonima, który przeczytał tylko komentarze, tekstu proksa chyba nie dotknął. marek ma moje rozgrzeszenie, bo jest starszy ode mnie, hłehłe.

hahahaha, nie no serio, nie spodziewałem się, że ktoś to bierze na poważnie i dosłownie. może faktycznie poczucie humoru gimbusa mam, które jest w chuj niezrozumiałe dla innych.

boogie blogspot pisze...

http://www.youtube.com/watch?v=dlxoviGsEa4

Anonimowy pisze...

No ziom ale bez przesady jak myslisz ze w PL maks 20 dobrych raperow to chyba malo ogarniales ekip z podziemia.

Modified by Blogger Tutorial

Czarny Czy Biały? ©Template Nice Blue. Modified by Indian Monsters. Original created by http://ourblogtemplates.com

TOP