niedziela, 28 czerwca 2009

Periodyzacja polskiego rapu



Mamy 2009 rok, a to oznacza, że chyba argumenty dla usprawiedliwienia słabego rapu w naszym pięknym kraju dotyczące wieku tej muzyki tracą trochę na ważności.
W zasadzie nie spotkałem się z jakimś szczegółowym podziałem polskiej muzyki hip-hopowej ze względu na lata w których powstawał. Oczywiście jest ogólny podział typu "to co było na początku i to co jest teraz" albo "początek, złoty wiek, newschool".
Pewnie trochę racji w takim ogólnym podziale jest, ale myślę ze można się do tego dobrać głębiej i to mam zamiar zrobić.

O ile pierwsze próby zakorzenienia w Polsce elementów graffiti i breaka ciężko umieścić czasowo ze względu na dość elitarną grupę osób wśród których się rozprzestrzeniały, o tyle rap już tak wielkich problemów nie sprawia, choćby ze względu na rok wydania na okładce.

I Okres (lata: od połowy lat 80' do 1995) aka "Coś tam pieprzymy chociaż nam ledwo staje"


fot. Franek Kimon (Piotr Fronczewski)


Okres bardzo charakterystyczny z jednego względu. Zapoczątkowały go osoby nie związane później z rapem, a jeżeli już to w bardzo niewielkim stopniu. Mówię tutaj o Franku Kimono (Piotrze Fronczewskim) oraz Kaziku Staszewskim. Nawet jeżeli ich początkowe albumy nie uznamy za czysto hip-hopowe (chociaż nie wiem co to określenie miałoby znaczyć) to trudno zaprzeczyć, że obydwaj artyści rapują, nawet nie recytują, po prostu rapują.
Oprócz tej dwójki pojawiają się także pierwsze nielegale przyszłych idoli takich jak Peja czy Liroy. Z tym że ciężko cokolwiek o nich napisać ponieważ dostęp do tych płyt, nawet obecnie, w czasach dostępu do wszystkiego, jest ograniczony czy nawet niemożliwy.

Najważniejsze pozycje:

1. Franek Kimono - Franek Kimono (1984) Nieśmiertelny "King Bruce Lee karate mistrz"
2. Kult - Posłuchaj to do Ciebie (1987) (właściwie jeden numer: "Narodzeni na nowo")
3. Kazik - Spalam się (1991) Tytułowe "Spalam się"

II Okres (lata 1995 - 1997) "Się rozkręcamy"


fot. Liroy


Kolejny okres bardzo charakterystyczny. Tym razem ze względu na tematykę rapu, który głównie obracał się w realiach ulicznych, czy nawet momentami zawadzający o gangsterkę. Wulgarność, bezkompromisowość, czyli coś czego do tej pory na większą skalę nie było. Za początek tego okresu można uznać legalny debiut Liroya. Czy się go lubi, czy nie, raperem oddziałującym przez pewien okres czasu na tę muzykę był. Czy oddziałującym negatywnie, czy pozytywnie to już kwestia indywidualnej interpretacji.
Liroy był pierwszym raperem (w pełnym tego słowa znaczeniu), który trafił do radia i telewizji, lecz to nie znaczy, że nie było wtedy innych ciekawych projektów.
Właśnie w tym okresie pojawiają się pierwsze kompilacje i albumy DJ 600V.
Uderza Slums Attack, którzy obok Liroya, Mad Rappaz i choćby Born Juices (młodsi słuchacze powinni kojarzyć rapera o ksywce Mleko) tworzyli hardcorową stronę rapu w tamtych latach.
Pojawia się także pierwsza alternatywa. Psychorap w postaci Kalibra 44 był kolejnym krokiem do spopularyzowania rapowanego słowa w Polsce. Był to debiut przyszłego idola młodszych słuchaczy zaczynających swoją przygodę z rapem - Magika, chociaż trzeba szczerze przyznać że na "Księdze tajemniczej" o wiele lepiej prezentował się Dab.
Wiadomo już było, że rap nie zatrzyma się sam, ani nikt mu w tym nie pomoże. Media powoli łapały haczyk i coraz częściej na łamach gazet można było poczytać o muzyce młodych ludzi z blokowisk. Zakazany owoc bardzo pociąga, a dojrzewający zakazany owoc to złota inwestycja na lata - niektórzy wydawcy zaczynali już to rozumieć.

Najważniejsze pozycje:
1. Liroy - Alboom (1995) "Scyzoryk"
2. Kaliber44 - "Księga Tajemnicza. Prolog" (1996) "Magia i Miecz"


III Okres (lata 1998 - 1999) "10,9,8..."


fot. Płomień 81


Okres krótki, ale bardzo owocny. Sztandarowa pozycja z tego okresu, czyli "Skandal" przeniosła na dobrych kilka lat środek ciężkości do stolicy. Teraz to już nie Kielce i nie Wielkopolska nadawała rytm całej kulturze hiphopowej.
Właśnie w 1998 roku wychodzi debiutancka płyta Starego Miasta. Jedna z pierwszych oparta na koncepcie co wyraża ilość skitów (łącznie 5).
Skoro jesteśmy przy Warszawie to należy także wspomnieć o Zip Składzie, Płomieniu 81 oraz Grammatiku. 3 grupy które w późniejszych latach, nadal w pełnych składach lub solo jak np. Pezet czy Eldo, nadawały kształt warszawskiemu rapowi.
Wiele CT w składzie z Łoną oraz O.S.T.R. wydają debiuty które odbiły się na tyle mocno w środowisku że rozpoczęli po nich współprace z Asfalt Records z którym są związani do dzisiaj.

Najważniejsze pozycje:
1. Mistic Molesta - Skandal (1998) "P.K.U."
2. Grammatik - EP+ (1999) "Moja historia"
3. Płomień 81 - Na zawsze będzie płonął "Letniak"




IV Okres (lata 2000 - 2002) "Wszystko co najlepsze"


fot. Łona


Gdybym chciał wymienić wszystkie klasyczne pozycje jakie wyszły w tym okresie, to ta część była by porównywalna wielkością z reszta tekstu.
Po pierwsze wychodzi płyta która stała się typowym starterem dla początkowych słuchaczy tj "Kinematografia". Sama płyta pewnie przeszłaby bez większego echa, gdyby nie fakt samobójczej śmierci Magika, który od tego momentu stał się polskim 2Paciem.
Ale wracając do meritum, Dj 600 kontynuuje swoją działalność. Wydaje płytę za płytą, zapraszając na tracki najlepszych z najlepszych.
Ale.....pojawia się na rynku konkurencja w produkcji. Magiera i LA wypuszczają "Kodex", który rozpoczął najbardziej znany cykl płyt producenckich w Polsce.

2/3 składu Kalibra 44 nagrywa płytę już bez Magika. Odrzucając formę psychorapu, Joka i Dab postawili na klasyczne brzmienie, które skutkuje bardzo dobrym albumem, który także może być typowa pierwszą pozycją dla ludzi, którzy chcą poznać polski rap.
Warszafski Deszcz, Fisz, Grammatik, Fenomen, Pezet, WWO - to wybrani którzy trzymają Warszawę w centrum uwagi.
Na prawdziwą wytwórnię nr 1 wyrasta Asfalt. Wydając O.S.T.R.'a, Łonę i wspomnianego Fisza ukazują pełen profesjonalizm wydawniczy, którego niestety brakowało wielu ówczesnym wydawcom (pamiętacie metaforę z zakazanym owocem?).
Warto wspomnieć także o płytach, które przy zalewie produkcji przeszły bez większego echa. Mowa choćby o "Nibylandii" zespołu EGO czy "Oceanie Szarych bloków" Inespe.
Nie ma sensu wymieć wszystkich płyt wartych uwagi. Zainteresowanych odsyłam do innych źródeł, choćby wikipedii.

Najważniejsze pozycje (nie miałem wyboru, rzucałem monetą):

1. VA - Kodex (2000) "Na raz"
2. Tymon - "Zmysłów 5" (2002) "Oto Ja"
3. O.S.T.R. - Tabasko (2002) "Kochana Polsko"
4. Paktofonika - Kinematografia (2000) "Jestem Bogiem"
5. Pezet/Noon - "Muzyka Klasyczna" (2002) "Refleksje"
6. Łona - Koniec Żartów "Rozmowa"


Proszę mnie nie linczować. Jak chcecie to wyślę wam tę monetę którą rzucałem, to się na niej wyżyjecie.


V Okres (lata 2003 - 2005) "Apogeum popularności"


fot. Mezo


Część która nachodzi na kolejną część historii, ale o tym później.
Lata które na dobre wyrobiły pozycję takim raperom jak O.S.T.R., Pezet czy Eldo. Pod tym względem, że w tym momencie było wiadomo, że dopóki będzie choćby jedna osoba chętna kupić rap-płytę to oni będą nagrywać.
Charakterystyka tego okresu jednak leży gdzie indziej. W tych latach pojawia się zjawisko, którzy niektórzy dość niezręcznie i nieporadnie nazwali "hiphopolo", czyli lekkiego rapu. Jeżeli macie siostrę to zapytajcie ją czy ma jakieś "Popcorny" czy inne czasopisma dla nastolatek z 2003 lub 2004 roku. Gwarantuję, że znajdziecie mnóstwo wywiadów z takimi raperami jak Pezet, którego "Seniorita" stała się hymnem polskich gimnazjów (na spółkę z "Drin za drinem").
Jednak większą rolę w popularyzacji odegrała wytwórnia UMC, która obok Asfaltu stała się prawdziwa potegą wydawniczą z tym, że doszli do tego zupełnie inną metodą.
Single takie jak "Aniele" i "Suczki" na pewno nie zostaną długo zapomniane przez wielu którzy pamiętają te czasy, a większość powinna.

Najważniejsze pozycje (z naciskiem na "najważniejsze"):

1. Mezo/Lajner - Mezokracja (2003) "Żeby nie było"
2. Trzeci wymiar - Cztery pory rapu (2003) "Piętnastu MCs"
3. Eis - Gdzie jest Eis? (2003) "Najlepsze Dni"
4. Eldo - Eternia (2003) "Mędrcy z kosmosu"
5. Duże Pe + IGS + DJ Spox - Sinus "Para z zielonej herbaty"
6. Ten Typ Mes - Alkopoligamia. Zapiski Typa (2005) "Wjaazd!"


VI Okres (2004 - 2006) "Internetowe podziemie"


fot. Te Tris


Tytuł może nietrafiony, ale nie o nazewnictwo tutaj chodzi.
Wspomniałem wcześniej o nachodzeniu na siebie okresów i w tym przypadku bardzo dobrze to widać. Z jednej strony cały czas mamy mainstream, który powoli staje się trochę niedostępną fortecą, coraz mniej wydawców decyduje się wydawać rap, który ustąpił miejsca muzyce klubowej. Z drugiej strony powstaje siła jakiej nie było od kilku lat.
Myślę, że spokojnie za początek tej części "historii" można uznać "Naturalnie" Tetrisa. Tet pokazał, że można robić dobry rap, a może i nawet najlepszy bez kontraktu. I mimo, że wielu traktowało podziemie trochę po macoszemu, to ta część sceny żyła własnym życiem i rozwijała się według własnych reguł. Pojawiła się alternatywa dla podstarzałych i rozleniwionych "gwiazd" z legala i popowych artystów.
Niemały udział w popularyzacji podziemnej sceny miał internet, coraz powszechniejszy w polskich domach dał łatwy dostęp do, bądź co bądź darmowych płyt.
Jimson, Smarki Smark, Eskaubei, Kidd i wielu innych prezentuje poziom, na który wielu zakontraktowanych może patrzeć jak na nierealne marzenie. Liczne followupy do rapu z USA, flow i duży nacisk na technikę tworzy kolejny krok w rozwoju sceny.

Najważniejsze pozycje:

1. Tetris - Naturalnie (2004) "Magnum"
2. Jimson - Gram na czarno (bootleg) (2005) "Jestem pewien"
3. Smarki Smark/Kixnare/Pysk - Najebawszy EP (2005) "Kawałek o miłości (Amyawy)"
4. Zkibwoy & DJ Ader - Obskurw King (2005) "Skandale (Feat. Pan Wanxxx)"
5. Dinal - W strefie jarania i w strefie rymowania (2006) "To jest ten"


VII Okres (lata 2007 - dzisiaj) "Czas konfederacji"


fot. Ten Typ Mes


Z jednej strony mamy podziemie, z drugiej mainstream. Z tym, że ta granica zaczyna zanikać. Wiele płyt które można by podpisać "underground" jest dostępna w formie fizycznej i to nie tylko dla najbliższych znajomych.
Z drugiej strony legalna scena wydaje się coraz bardziej monotonna. Kolejne płyty starych wyjadaczy jak O.S.T.R. czy donGURALesko nie przyciągają tak jak utalentowani młodzi MC w których rapie czuć pasję, a nie tylko obowiązek motywowany kontraktem.
Dochodzi do zaniku granicy pomiędzy obydwoma scenami i kwestią czasu jest sprowadzenie wszystkiego do małych wytwórni bądź wypuszczania płyt za własne pieniądze.

1. Jimson - Gorączka w parku igieł (2008) "Gorąca ofiara"
2. W.E.N.A. - Wyższe dobro (2007) "S-A-L-U-T-U-J"
3. Rasmentalism - Dobra muzyka, ładne życie (2008) "Tenis Bistro"
4. O.S.T.R. - Ja tu tylko sprzątam (2008) "1980"



Podkreślam jeszcze raz, że wszelkie podziały są umowne i należy na nie patrzeć z przymrużeniem oka, tak samo na wyszczególnione pozycje.

Postaram się także podzielić rap z USA, ale tam może być o wiele trudniej i dłużej. Na razie cieszcie się tym. Pozdrawiam

35 komentarze:

Anonimowy pisze...

moc!

Anonim pisze...

Jeszcza pasowało wspomnieć o Yaro (ułaha rowery dwa odjechane) Norbim i Kasie. Co by nie mówić, oni też rapowali, a Kasa przecież nagrywał niemalże czysty rap (kawałki z Karrambą między innymi miał. O właśnie Karramba też się zalicza "Pocałuj mnie w dupę" też było hymnem gimnazjów i podstawówek). Dobra notka.

Proks pisze...

Norbi i Kasa nagywali już w okresie gdy machina ruszyła. Gdyby to były lata 80 lub początek 90 to można by o nich wspominać. A tak to tylko w charakterze ciekawostki. poza tym obydwu nie trawię ;>

mazi pisze...

zajebista notka. ale fani peji cie zabiją jak zobaczą że wymieniłeś liroya a ich idola pominąłeś w najważniejszych pozycjach ;) 5

tomik pisze...

Magik słabszy od abradaba? buahahahahahha i na dodatek Paktofonika nie istaniałaby bez śmierci Magika? hahahahhahaahha weź się doucz. Paktofonika to najleprza grupa w polskim rapie a Magik była najleprzym raperem. Obrażając zmarłych sam pokazójesz swój poziom

Proks pisze...

powyższy koment przemilczę. a co do tych wyszczególnionych pozycji...no nie da się wszystkim dogodzić. i tak wiecej czasu poszło na wybranie tych płyt i linków do nigli niz na napisanie tego całego teksu :]

Lite pisze...

Dlaczego wymieniłeś "Posłuchaj to do Ciebie". To ma gówno wspólnego z rapem. ;D

Proks pisze...

starałem sobie przypomieć wszelkie płyty gdzie byłaby chociaz jedna linijka rapowana :p "narodzeni na nowo" to właśnie taki kawałek. faktycznie, jak teraz odświeżyłem te płytę to nie pasuje do pozostałych ale....kazik to jeden z moich ulubionych artystów i chciałem go wymienić więcej niż raz. tak to jest jak sie pisze z łba :)

Anonim pisze...

Miałeś bardzo dobrą monetę, którą rzucałeś, bo lata 2000-02 wymieniłeś świetne płyty. A

PFK jest naleprza i Magik jest najleprzy i już nigdy nikt nie dojdzie do tego poziomu!!!1 Teraz wogule bez pżekazu te kawałki nie to co keidyś!!1 K44 i PFK to legendy i obrarzając ich pokazujesz swuj poziom!!!1

Anonimowy pisze...

Dla mnie miażdży notka. Widać , że zajebiście sie znasz. Nie tak jak wiele ludzi, którzy myślą , że są super, a dziwią się że w Polsce istnieje podziemie. Po prostu obeznany z tematem. Właściwy człowiek na właściwym... blogu ;p.
Pozdro. A w następnej notce może podaj płyty co wyszły w 09 i co jeszcze wyjdą? I może jakoś scharakteryzzuj? ;> Nie wiem. Taki luźny pomysł. Pozdro .

P.

Anonimowy pisze...

I dopiero przeczytałam drugą notkę, podpisuję się P. ale to nie ja zostawiam te komentarze. xd. Więc może zacznie sie podpisywać R. ;p

Dawid pisze...

Przeczytałem na razie komentarze, nie mam czasu na notkę. PFK najlepsze, bo Magik nie żyje wiadomo. 2Pac też rządzi, bo go zastrzelili, chyba proste? Ja pierdolę, śmierć zawsze napędza koniunkturę, ale bez przesady. Ilu jeszcze psychoidiotów?

A tak w ogóle to poczekajcie jeszcze z miesiąc, bo szykuje się projekt czterech osób. Już ruszył parę dni temu, ale kontrakt zabrania mi więcej mówić. Myślę, że niedługo będzie odpowiednie info na blogu.

Proks pisze...

bartkos87, ilu psychoidiotów? oglądałeś może film 'podaj dalej'? obawiam się że fanatyzm działa na tej zasadzie. a wyrażanie opinii przez tych mózgowców wygląda miej wiecej "tata, a marcin powiedział..." (to tak w nawiązaniu do fronczewskiego)

Dawid pisze...

No i o to mi chodzi. Co do filmu to nie oglądałem.

Proks pisze...

tupac rzyje, whodzcie i sprawcajcie! http://www.youtube.com/watch?v=JmsiCvcos10

Proks pisze...

jeszcze co do roku 2009, podsumowanie pierwszej połówki juz pisałem, gdzieś w zakładkach jest. a całość opiszę w grudniu lub styczniu :) nie chce sie rozmieniać na drobne ;) haha i to nie o Ciebie chodziło gdy pisałem o P ;) tamta strzeliła focha i już nie wchodzi tutaj lol

Tomik pisze...

huj wiece o prawdziwym rapie

Proks pisze...

mocne słowa jak na wynik kopulacji skrzata ogrodowego z okoliczną sosną...

Anonimowy pisze...

o. to zaraz sobie przeczytam te podsumowanie. bartkos87, to Ty kupiłeś Warszafski Deszcz bez płyyty? oddali Ci hajs?

Anonimowy pisze...

o. to zaraz sobie przeczytam te podsumowanie. bartkos87, to Ty kupiłeś Warszafski Deszcz bez płyyty? oddali Ci hajs?

Dawid pisze...

Tak to ja byłem. Oddali kasę bez problemu.

Anonimowy pisze...

niefart. ja dwa razy kupiłam połamane płyyty. raz w empiku robili problemy, ze sama połamałam itp. ale za drugim razem tez bez problemu.

R.

Andrzej-Calak pisze...

Fajnie, że uwzględniłeś debiut Płomienia, bo to płyta, która pomimo upływu czasu (już 10 lat, nieźle) maksymalnie się broni.

Z pozycji nieuwzględnionych dziwi mnie pominięcie "CKCUA" Eldo i Bitnixów. Z drugiej strony rozumiem, że ten album nie wpisał się akurat w okres wydawnictw podziemnych/ internetowych, ale chociażby honorowa wzmianka by się przydała ;)

Z ostatnich linijek w pełni podbijam wątek małych wytwórni i wydawnictw niezależnych, które będą się ukazywały w fizycznej formie i korzystały jedynie z dystrybucyjnej pomocy dużych firm. Najwyraźniej artyści poszli po rozum do głowy i skumali, że nie ma sensu krzyczeć o "złych majorsach" i nieprzyjaznym rynku. Rynek de facto każdy może sobie ułożyć wedle życzenia.

Dużo rozjaśni premiera albumu Tetrisa. Zobaczymy de facto jaka jest siła w ikonach polskiego podziemia. Jeśli sprzeda powyżej 5-7 tysięcy będzie to znaczyła, że ta siła de facto jest. Chodzi mi o wymiar stricte komercyjny, bo to, że tacy raperzy jak on, jak Smark czy W.E.N.A zjadają na śniadanie 95% tych z głównego obiegu, od dawna wydających "na legalu", to akurat wiadoma sprawa.

Proks pisze...

CKCUA to jedna z moich ulubionych płyt, przynajmniej pod względem bitów, bo jestem nawet gotów stwierdzić że to najświeższa produkcja w ostatnich 5 latach.
Może po prostu jakoś podświadomie miałem w głowie ostatnią płytę Eldo która dla mnie była kompletnym rozczarowaniem jako dla byłego, no moge to otwarcie powiedzieć, fana Eldoki. Leszek zdecydowanie lepiej sprawdza sie na takich "bitnixowych" bitach niż na aspirujących na bangery kawałkach. '27' też niby fajna, tłusta i w ogole ale za nic nie spójna.

I też osobiście czekam na to jaki oddźwięk będzie miał Tet. Myślę że te 5 tys jest do osiągnięcia.
Jedyne co może temu przeszkodzić to może przyzwyczajenie niektórych do tego że albumy takich kotów jak właśnie Tetris są za darmo więc sobie zedrą z netu. Chociaż jak pomyślę w jaki tempie zszedł jego mixtape to te 5 tys wydaje się bardzo realne

Andrzej-Calak pisze...

Pełna zgoda co do "CKCUA". Dla mnie to z pewnością top 5 w historii polskiego hip hopu. Ba - wysokie miejsce w ogóle jeśli chodzi o polską MUZYKĘ, bo po co zamykać tak dobry materiał tylko w rap szufladce?

Tetris stoi przed bardzo trudnym zadaniem. Trochę jak Termanology miał rok temu ;) Problem fanów przyzwyczajonych do muzyki z netu to inna bajka. Sądzę jednak, że wybiorą się oni do sklepu. W końcu płyta w ładnym wydaniu (a wierzę, że takie będzie), z książeczką, na normalnym nośniku to jednak coś, czego nigdy nie zastąpi folder na twardym dysku.

Jedna rzecz mi się jeszcze rzuciła w oczy w Twoim tekście, skądinąd nader ciekawym.

Wątek wytwórni na początku XXI wieku, który odrobinę ominąłeś, a w zasadzie zaznaczyłeś tylko Asfalt.

Popatrzmy, jak bogato było w latach 2001-2003:

Asfalt
T-1 Teraz (można do Delisia mieć mnósto zastrzeżeń, ale ucho do dobrych płyt to on miał niezwykłe)
Prosto - dopiero startujące do gry
RRX - już w fazie schyłkowej, ale jeszcze skrywające jakiś tam potencjał
BLEND! Zupełnie zapomniana wytwórnia, a jakież oni piękne rzeczy wydawali. Sfond Sqnksa, Tymon, Eldo, że tylko taki początek...

propsy i 5 za tekst, pozdr.

Kot Kudłacz pisze...

lata 98-99-pominąłeś Thinkadelic, który też był dość istotny.

00-02-Afro Kolektyw-pierwszy rapowy album w Polsce nagrany tylko na żywych instrumentach

Nie wspomniałeś też o Noonie.

Ogólnie jednak świetny wybór i gratuluję notki.

Redo pisze...

Ominąłeś też Audycje Bogny Świątkowskiej (czy jak jej tam)Ona w swoim radyjku sprowadzała Rap ;)

Anonimowy pisze...

Przecież WFD powinien być w trzecim okresie , nie w czwartym . I chyba zapomniałeś o Nagłym ataku spawacza , że o WYP3 (pierwszym rap legalu w Polsce) nie wspomnę .

Proks pisze...

kocham się powtarzać wiec zrobie to jeszcze raz. periodyzacja to ustalenie ram w historii i taki był mój cel to raz. wyliczanke kto ilu zna raperów zostawiam innym. dwa to nie, warszafki deszcze to jedna płyta i dobrze umiejscowiona w tym tekście. nagły atak spawacza? mam słabe poczucie humoru bo nie rozumiem humoru w tym zawartego

marcinpe pisze...

propsy mega.

Anonimowy pisze...

O.S.T.R. w Wiele C.T. ?
Coś mi tu nie pasuje, może nie mam racji, ale nigdy nie słyszałem, żeby on tam był...
a notka bardzo spoko, propsuję

Proks pisze...

ale ja nie napisałem ze Ostry był w wiele ct :p przeczytaj jeszcze raz :)

Anonimowy pisze...

Aha, rozumiem. Jest napisane '...z Łoną i O.S.T.R.' a jak by OSTR był w Wiele C.T. to by było '...z Łoną i O.S.T.R.em' ?:P
ok, rozumiem, zwracam honor :)

Anonimowy pisze...

ja chce więcej! dawajcie materiały. chcę to chłonąć!

Anonimowy pisze...

Tak z ciekawości zapytam czemu nie jest nic wspomniane o Pokahontaz?

Modified by Blogger Tutorial

Czarny Czy Biały? ©Template Nice Blue. Modified by Indian Monsters. Original created by http://ourblogtemplates.com

TOP