niedziela, 17 lutego 2008

It ain't old school or new school

it's true school rap


Dziwna sprawa - mieszkamy chyba w jedynym kraju w którym kultura muzyczna jest na tak niskim poziomie.
Wystarczy podkreślić takie wydarzenia jak śpiew Mandaryny w Sopocie, muzyka disco polo przeżywająca obecnie swoją drugą młodość (jeżeli w ogóle można mówić o młodości w odniesieniu do spruchniałego, zarobaczonego kawałka klocka) czy też obecny hit czyli Józek czy tam Józef z Bagien. Piosenka która poza humorystycznym aspektem nic nie wnosi do muzyki. A mimo to ma się znaleźć na jakiejś płycie z "gorącymi hitami" (wiem, bo słyszałem w RMF! :]



Naiwnie próbuję siebie przekonać, że fenomen tych panów ma związek ze śmiesznym (dla nieCzechów) językiem czeskim i tańcem brodatego pana.

Celowo pomijam Czesia i remix'y z jego udziałem. Pracuję w serwisie Nokii i naprawdę mam już powyżej uszu "ona nie ma wacka" - wierzcie lub nie - słyszę to w co drugim telefonie! Koszmar!

A jakie to ma odniesienie do rapu?
Nie, nie hip hopolo. Co o tym "nurcie" uważam pisałem już nie raz, nie będę się powtarzał.
Chodzi mi o idiotyczny sposób pojmowania truechoolu.

Kto tego nie zna?
Wystarczy jakiś temat na jakimkolwiek forum nt. Dinala, WOCC, Duże Pe, Jimsona, czy Flinta i się zaczyna. "truskule" "studenciki" "zakładaj sweter" itp.

Kultura muzyczna? Chyba raczej obora

Być może w ogóle bym nie dotykał tej sprawy gdyby nie to że osoby piszący podobne bzdury sami się proszą o publiczne wyśmianie.
Bez jakiejś większej podniety i wywyższania się ale ja zaczynałem słuchać rapu gdy Ci chłopcy bawili się jeszcze w piaskownicy (do której nic nie mam, żeby nie było, każdy był dzieckiem). Chodzi o zwykłe hamulce które każdy powinien mieć.
Mi np nie przyszłoby do głowy dyskutować z Bartoszewskim na temat polityki zagranicznej. Rozmawiać - owszem, wchodzić w polemikę - już nie bardzo.
Nie uważam się za jakieś guru hip hopowe, ba, jest mnóstwo osób, które mają większą wiedzę ode mnie lecz przez te 10 lat zdąrzyłem poznać filary tej kultury i pojęcie trueschool nie ma nic wspólnego z tymi rewelacjami wymyślanymi przez uliczno-internetowych hardcorowców. Pozdro Depeszu i ta ciota z understyle - Ethernal bodajże

Czym jest trueschool? W najprostszej definicji - pokazem umiejętności. A czym był i jest Hip Hop jak nie właśnie kulturą celebrującą uzdolnienia, talenty, umiejętności - nazwij jak chcesz. graffiti, braek, Djing, i w końcu rap.
4 elementy. Dlaczego w pierwszych trzech pod uwagę są brane tylko umiejętności a gdy przykłada się do nich wagę w rapie to już jest się wysyłanym na uniwersytet?
Zanim zacznę rozkminkę nad sytuacją w Polsce krótka piłka ad tego co się dzieje w Stanach czyli kolebce kultury hip hipowej.
Jak żyję nie spotkałem się na żadnym forum czy czymś podobnym z tak idiotycznym rozumieniem trueschoolu jak to jest w Polsce. Może dlatego że większosć czarnych potrafi rapować więc samo określenie trueschool traci sens. Ale to zwykłe gdybanie.
Jeden wniosek - u rapera umiejętności są najważniejsze. Jeżeli ktoś chce to podważać to niech napisze maila do Grandmaster Caz'a czy Kweliego skoro uważa że jest bardziej czarny od nich.

Polska.
Kilka lat temu, płycie Tabasko OSTR razem Tede nagrali numer (zresztą bardzo dobry) w którym naobrażali słuchaczy, młodych freestylowców, ludzi wypowiadających się na forach internetowych (wtedy już były fora? :P) ogólnie każdego kto śmie ich krytykować lub próbuje swoich sił w rapie. No i był też wers niezbyt przychylny do trueschoolu.
Stawiam moja niemała kolekcję oryginalnych płyt że przed tym numerem pojęcie prawdziwej szkoły nie istniało w głowach 90% słuchaczy.
No a teraz tak - coś mi się nie podoba - nie ma słowa o ulicy, blantach, alko, ziomach - TRUSKUL!!
W głowach się niektórym pomieszało i to ostro. Cała dyskusja na temat umiejętności w rapie przypomina przekonywanie że nie jest się wielbłądem.
Nie jest tak że nie przykładam wagi do tekstu. Fajnie jeżeli ma to jakiś "przekaz".
Dajmy na to ostatni album Łony, który nie dość że pokazał umiejętności to jeszcze pokazał swój stosunek do IV RP.
Na usta ciśnie się Public Enemy. W końcu do ta grupa była najgłośniejszym głosem czarnej ameryki. A umiejętności Chucka D sprawdźcie sami.



Jeszcze trochę prywaty:
1) Tak jestem studentem(zaocznym) i trueschoolowcem.
2) Tak noszę swetry. Co prawda nie w serek i tylko w zimę ale mam nadzieję że to nie odbiera mi metki "truskula" :(

10 komentarze:

Anonimowy pisze...

Ogólnie teraz podziały Trueschool oldschool hardcore - cokoliwek, straciło sens, bo i tak znawcy z pod bloku wiedzą najlepiej kto jest kim, nawet bez słuchania. Studenciki itp. fajnie, tylko normalni ludzie którzy nie studiują, zazdrościliby studentem, że się kształtują i dają radę. Ale oczywiście "jeżeli sam masz same wady to musisz wyśmiewać zalety u innych", jak to zapewne uważają prawilniacy.
Jeżeli oldschool dla prawie wszystkich to tylko Wu-Tang, Trzyha i Grammatik (najbardziej mnie to śmieszy. Pewnie większość z tych wielkich fanów Grammatików, nawet nie rozumieją ich tekstów. Ja akurat wolę solówki Leszka), a teraz wszyscy gangsterzy z polskich przedszkoli wykrzykują G-U not i Hwdp (50 cent moim zdaniem nagrał 2 naprawdę dobre płyty. Power of a dollar i Get rich...), a ludzie spoza środowiska są przerażeni tym wizerunkiem Hip-Hopowców i omijają naszą kulturę z daleka. Wilku odszedł z molesty. Wielki płacz na hh.pl, a ja się cieszę, bo on tam zaniżał poziom okropnie. Dobra napisałbym więcej ale nie wiem czy tu nie ma ograniczenia długości postów :)

Widzę Prox, że się rozkręcasz - i dobrze. Pisz jak najwięcej. O, i jakbyś znał jakąś stronę na której są dobre, rzetelne recenzje albumów hip-hopowych i byś polecił, byłbym wdzięczny. Bo zaglądałem zazwyczaj na muzykę na onecie, ale ostatnio Andrzeja Cały tekstu tam nie widziałem, a reszta tamtejszych recenzentów pieprzy głupoty. I mógłbyś zrobić jakąś listę 10/100/1000 klasyków/płyt wszechczasów jakie polecasz, z chęcią zapoznam się z czymś dobrym.

Anonimowy pisze...

Oldschool. Hmmm. Wu-Tangu w ogóle nie uważam za oldschool, tak samo jak Grammatików i Trzyha :) Po prostu.

Anonimowy pisze...

jeżeli chodzi o recenzje to ja gdy czegoś szukam to google: "nazwa plyty, wykonawca, review" i już mam :)
a jeżeli chodzi o polskie strony to slizg.eu, czesto sprawdzam materialy ktore tam sa polecane, albo discography.
a ciekawe albumy zdobywam w ten sposób: mam kilkanaście kanałów inf w operze połaczonych do blogów(jak chcesz mogę Ci przesłać listę). No i jeżeli jakiś materiał wrzucony na jakiś blog np rapdungeon wydaje sie interesujący to sprawdzam recenzje, poprzednie płyty wykonawcy i zdzieram :)

co do listy to....myślałem nad czymś takim. ale porzuciłem pomysł z prostego powodu. zaraz miałbym dylematy czy blackstar powinno być przed czy po reflection eternal, albo np czy nas powinien byc przed czy za jayem z :D może kiedyś napiszę top10 polskich i zagranicznych raperów, płyt, wersów i bitów ale jak będę "ukierunkowany". na razie pogłębiam wiedze że tak powiem. sięgnąłem ostatnio do lat 80 i 90 - najważniejsze płyty. teraz przerabiam prawilny rap czyli wwo, hg itp. szukam stylu :) a może raczej kontrastu do tego czym się jaram.

Anonimowy pisze...

Ej, informuj jak coś piszesz, na gg czy coś. Dobra nota "truskulu" :)

Anonimowy pisze...

a ciekawe albumy zdobywam w ten sposób: mam kilkanaście kanałów inf w operze połaczonych do blogów(jak chcesz mogę Ci przesłać listę).

Śmiało :) Jakbyś mógł to wrzuć tu na bloga swoje gg, bo ja nie mam starych kontaktów na tlenie, a nie jestem pewien, że ten co tu podany jest numer, to jest twój akutalny czy nie.

Anonimowy pisze...

nie chce mi sie wszystkich adresów przepisywać :)
tutaj jest zrzut z mojej opery.

http://img79.imageshack.us/img79/6653/screenkf8.jpg

poszukaj nazw kanałów w google, powinno sie znaleźć. Jak nie to pisz. GG aktualne w prawym górnym rogu ale rzadko jestem. najważniejszy jest http://rapdungeon.blogspot.com/

tam masz mase świetnych albumów. poza tym z prawej strony masz adresy do innych blogów. z tym że niektóre są wymarłe wiec trzeba zwracać uwagę na date ostatniego posta

Anonimowy pisze...

http://img79.imageshack.us/img79/7779/screenfp9.jpg

sorry, tamten link coś nie hula :) ten jest ok

www.rap.us pisze...

Nie noś swetrów, człowieku!
Nawet w zimie. Zagubiłeś się, ale liczę, że powrócisz na właściwą ścieżkę.

Anonimowy pisze...

Siema! Dopiero teraz trafiłem na ten tekst, więc piszę ;)

Dla mnie oldschool to rap z lat 80. i pocz. 90., jako, że słucham prawie wyłącznie West(oprócz polskiego), to jest NWA, 2Pac(dopóki żył), pierwsze płyty Dre & Snoopa, G-funk Era Warrena-G. A jako, że zespoły takie jak K44, Pfk, czy pierwszy Grammatik działały w czasach, kiedy miałem 5-6 lat, to też może mi zalatywać oldschoolem. Ale do niczego nie roszczę sobie praw i nie uważam, że muszę mieć rację. Chodzi tylko o to, jak ja rozumie to pojęcie.

Anonimowy pisze...

cóż osobiście należę do pokolenia tych młodszych hip-hopowców (moim początkiem był Szacunek Ludzi Ulicy Peji kiedyś zacząć trzeba) ale według mię przynajmiej w kwestii oldschoolu powinien być dokonywany podział na rap polski i zagraniczny bo to jednak lata powstania są i jednak mi zawsze oldschoolem będzie zalatywać Anty czy Czas przemija biorąc pod uwagę że jestem rocznikiem 97

Modified by Blogger Tutorial

Czarny Czy Biały? ©Template Nice Blue. Modified by Indian Monsters. Original created by http://ourblogtemplates.com

TOP